Po skandalu, który wybuchł w związku z niezgłaszaniem na policję przypadków wykorzystywania seksualnego przez Świadków Jehowy, wiele osób zadaje sobie pytanie: „Dlaczego”?
Co wydarzyło się w Australii
Australijska Królewska Komisja ds. Wykorzystywania Seksualnego Dzieci, w 2013 roku rozpoczęła pracę w związku z doniesieniami o molestowaniu dzieci w Kościele katolickim. Miała ona szerokie uprawnienia do badania organizacji religijnych i świeckich.
W wyniku śledztwa ujawniono, że Świadkowie Jehowy ukryli ponad 1000 przypadków seksualnego wykorzystywania dzieci. Proceder miał trwać 60 lat.
Członek komisji Angus Stewart określił Świadków Jehowy jako organizację „powstrzymującą się od informowania policji o przypadkach nadużyć seksualnych”. Przedstawiono dowody, że od 1950 roku żaden z 1006 domniemanych przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci przez Świadków Jehowy nie został zgłoszony władzom świeckim.
Zobacz filmy z przesłuchania przed Komisją członka Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy
Dlaczego Świadkowie Jehowy nie zgłaszali na policję przydatków pedofilii?
Cytaty z publikacji Świadków Jehowy
„Natchniona rada apostoła Pawła brzmi: „Czy śmie ktoś z was, mając sprawę z drugim, procesować się przed niesprawiedliwymi, a nie przed świętymi? (…) Apostoł Paweł wskazał tutaj chrześcijanom z Koryntu, jak nielogiczne jest prowadzenie sporów między wierzącymi przed świeckimi trybunałami. Sędziami są tam ludzie, którzy nie kierują się wzniosłymi zasadami Prawa Bożego i których sumienie nie jest wyszkolone przez studium Jego Słowa. (…)
Ponadto zwracając się ze swymi sprawami do niewierzących, w gruncie rzeczy przyznawaliby, że nikt w zborze nie ma dość rozsądku, aby rozpatrzyć „zwykłe sprawy życiowe”, jakie mogą się wyłonić wśród chrześcijan. Byłoby to trudne do pogodzenia z faktem, iż namaszczeni duchem chrześcijanie jako niebiańscy współwładcy Pana Jezusa Chrystusa mieli sądzić nie tylko ludzi, ale także aniołów. (…)
Czy z uwagi na powyższe oddani Bogu chrześcijanie doby obecnej mieliby się zwracać do sądów świeckich, choćby to odbiło się ujemnie na rozwoju prawdziwego wielbienia lub fałszywie je przedstawiło w oczach ludzi postronnych? Rzecz oczywista, że nie. Prawda, że wierni chrześcijanie, jak wszyscy inni ludzie, są nadal niedoskonali i popełniają błędy.”
w74/17 ss. 23-24
„Chociaż zbór chrześcijański nie ma świeckich uprawnień sądowniczych, może podejmować działania wobec swych członków, którzy zachowują się nieporządnie i potrzebują skarcenia duchowego, a nawet wykluczyć ich ze społeczności. Dlatego apostoł Paweł napisał, że „tych wewnątrz” organizacji powinni sądzić przedstawiciele zboru, czyli jego nadzorcy (…) Zatwardziałych grzeszników należy usunąć, wykluczyć ze zboru. Ta forma skarcenia ma im uświadomić, że ich grzeszne postępowanie nie może być tolerowane (1Tm 1:20). Paweł polecił, by tego rodzaju sprawy rozpatrywali mężczyźni, którym powierzono w zborze odpowiedzialną rolę sędziów (1Ko 5:1-5; 6:1-5). Oskarżenie mogą przyjąć tylko wtedy, gdy jest dwóch lub trzech świadków. Następnie mają rozważyć dowody „bez uprzedzenia, nie czyniąc nic z nieprzychylnym nastawieniem.
Jezus polecił swym uczniom, by ewentualne osobiste nieporozumienia starali się najpierw załatwić między sobą. Gdyby to się nie udało, a sprawa była poważna, mieli ją przedstawić do rozpatrzenia zborowi (tzn. mężczyznom odpowiedzialnym za jego funkcjonowanie). Paweł pouczył później chrześcijan, by właśnie w ten sposób rozwiązywali spory, zamiast udawać się do świeckich sądów.”
it-2 s. 694-s. 696
„Niestety, niektórzy chrześcijanie wolą toczyć spory i kierują sprawy do sądów. Tymczasem Paweł oświadczył: „Już samo to oznacza dla was klęskę, że prowadzicie ze sobą procesy”. Czemu prowadzenie procesów oznacza klęskę? Przede wszystkim może rzucić cień na dobre imię zboru i naszego Boga. Weźmy więc sobie do serca pytanie apostoła: „Dlaczego raczej nie pozwalacie się skrzywdzić?”.
Paweł zwrócił również uwagę, że Bóg dał zborowi pomoc w rozwiązywaniu problemów. Starsi dzięki znajomości prawd biblijnych odznaczają się mądrością, która pozwala im ‛rozsądzać między braćmi sprawy tego życia’. (…) Chrześcijańscy starsi nie muszą być prawnikami czy biznesmenami — nie na tym polega ich rola. (…) W skomplikowanych kwestiach starsi mogą się poradzić nadzorcy obwodu albo skontaktować się z biurem oddziału Świadków Jehowy.”
lv s. 222-s. 223 ak. 3