Niektórym ludziom udaje się stworzyć sobie jakieś życie poza organizacją zanim z niej odejdą. Czasami jednak wykluczenie przychodzi nagle i przekreśla wszystko co mieliśmy, a my zostajemy sami ze złamanym sercem i zniszczonym życiem.
Taki nagły i konsekwentny ostracyzm połączony z wmawianiem winy i wyrzutami sumienia może nam zapewnić niemałe problemy psychiczne. Przede wszystkim warto pamiętać, że to ci ludzie wybrali brak kontaktu z nami, a nie my, odchodząc ze zboru. Każdy ma prawo do własnych wyborów i własnego życia, a inni ludzie nie mogą w nie w taki sposób ingerować. Ostracyzm po wykluczeniu to nic innego jak szantaż emocjonalny.
Nie możemy zmusić do kontaktu z nami ludzi, którzy tego nie chcą. Możemy za to zacząć otaczać się takimi, którzy nie będą nam stawiać warunków, a ich przyjaźń nie będzie uzależniona od tego w co wierzymy. Chociaż na początku jest bardzo ciężko, a człowiek musi znaleźć sobie nowe wartości, poglądy i bliskich, to warto pomyśleć o tym jako o pierwszym etapie odzyskania wolności.
Bycie Świadkiem Jehowy bardzo ingeruje w naszą tożsamość. Czasami po odejściu ciężko nam dotrzeć do tego, kim tak naprawdę jesteśmy. To najwyższy czas, żeby zacząć wsłuchiwać się w siebie i zacząć robić to co najlepsze dla nas, a nie to, czego oczekują od nas inni.
Nie jesteś odosobniony w tym co przeżywasz. Są miejsca, w których możesz znaleźć zrozumienie i wsparcie i ludzi, którzy przeżywają to samo co ty. Jednym z nich jest ta grupa: https://www.facebook.com/groups/2740885739489925
Jeśli chcesz porozmawiać, możesz też napisać maila na adres pomoc@kochamywas.pl